Wąbrzeźno pisze bloga

LUDZIE!!! Po raz kolejny nie dajcie sobie wmawiać kłamstw, nie dajcie sobą manipulować przez Platformę Oszustów, przez zadufanego w sobie aroganta Komorowskiego i przez wątpliwe tzw." autorytety " ! Znowu próbują nam prać mózgi socjotechniką i obłudnymi kłamstwami na temat zagrożenia jakie niesie PIS i J.Kaczyński ! To jakieś kosmiczne bzdury! Kaczyński to normalny facet i polityk. I ma wizję Polski w odróżnieniu od tej całej eurobezpłciowej bandy platformerskiej i jej krzykaczy-sympatyków. Skoro tak się boi ta artystyczno-polityczna hołota salonowa z warszawki,to musi mieć coś na sumieniu... Teraz dopiero wyszła cała prawda o tych szkodnikach... A miało być tak pięknie...miłość, przyjażń, pokój, pojednanie, zgoda narodowa-szumne hasła Platformy Oszustów...no, i wyszło szydło z wora ( co było do przewidzenia ), zamiast szumnych haseł jest nienawiść, pogarda, lżenie, szydzenie, obłuda, kłamstwa i dzielenie narodu na tych co popierają "zło", czyli popierają J. Kaczyńskiego, i na tych " prawomyślnych ", " madrych "," inteligentnych ", " wykształconych ", którzy wyznają jedyną słuszną, dobrą dla Polski linię poprawności politycznej...Tfu!Po trzykroć spluwam na tych " prawomyślnych i mądrych "!Tfu! Tfu! Tfu! Jacy ONI mądrzy i inteligentni to pokazali w niedzielę. Większość z tego tzw. Komitetu Honorowego to " autorytety ", które romansowały z władzą ludową za komuny i niewiele mają wspólnego z honorem i przyzwoitością. Udają teraz wielkich opozycjonistów, emigrantów politycznych, kontestatorów, wyrocznie narodowe i Bóg wie kogo jeszcze. W rzeczywistości wysługiwali się komuchom za paszport, za możliwość publikacji i występów albo możliwość tworzenia wątpliwej wartości filmów... Dla eksportowego słoneczka filmowego PRL-u, hołubionego przez władzę ludową, pseudogenialnego reżysera ( np. zakłamana " Lotna " ) Wajde, pojednanie znaczy inaczej wojna domowa...Żałosne...na stare lata tak się ośmieszać i zionąć nienawiścią...Straszne to zarazem i śmieszne. Po tym zabawnym spektaklu poparcia dla Bronka, wykonanym przez to całe towarzystwo wzajemnej adoracji,olśniło mnie! Już wiem dlaczego reżyser Wajda tak bardzo lamentował z powodu pochowania pary prezydenckiej na Wawelu...Po prostu wymarzył sobie, że jego, " genialnego " pana reżysera, kochający go naród, pochowa wśród królów na Wawelu. A tu klops. Miejsce już zajęte przez Lecha z małżonką. Nie pomogły listy protestacyjne, petycje, grożby i prośby...Państwo Kaczyńscy spoczęli tam, gdzie powinni. A pan, panie Wajda, może rwać ostatnie włosy ze łba z tego powodu, a i tak to nic nie pomoże.Naród pana nie kocha, panie Wajda. Naród zagłosuje w wyborach tak, jak mu serce podpowiada, a nie tak jak pan sobie tego życzy! A jeśli o mnie chodzi, to ja z pana filmów rezygnuję. Już nie będę ogłądał tych panskich przereklamowanych " dzieł ". Nigdy więcej. I dziękuję za ten niedzielny spektakl nienawiści. Teraz już wiem na 100%, że mój głos otrzyma Jarosław Kaczyński, lżony i wyszydzany, jeden z ostatnich przyzwoitych! Panie Bartoszewski...To,żeś pan siedział w Auschwitz, nie oznacza, że wolno panu bezkarnie lżyć, ubliżać i szydzić z innego człowieka! W szczególności z człowieka w żałobie po stracie bliskiej osoby...Śmieszny pan jesteś w tej swojej nienawistnej zapalczywości...w tym zacietrzewieniu...w tym robieniu ludziom wody z mózgu...w tym robieniu z Kaczyńskiego potwora, nienawistnika, wroga publicznego nr.1 itp...To jakieś absurdy, pleciesz pan bzdury i tyle! Skoro panu wolno, to może i ja zapytam absurdalnie i bzdurnie, w pańskim stylu i pańską bronią... Dlaczego wypuszczono pana z Auschwitz? Powiadasz pan, że nie wiesz dlaczego...A może pan wiesz dlaczego, tylko nic nie mówisz, bo prawda okazałaby się zbyt kompromitująca,hmm? Panie Bartoszewski,jak dla mnie, to pański ideał, w postaci pańskiej osoby, sięgnął bruku. Zawsze myślałem, że czym człowiek starszy, tym mądrzejszy...widać czasem jest odwrotnie.I jeszcze perełka na koniec w postaci Kory Jackowskiej... Wyrocznia Kora rzekła : " Wybór między Komorowskim, a Kaczyńskim, to wybór miedzy dobrem, a złem !". Czyli jak ja zagłosję na Kaczyńskiego, to bedę adwokatem prawdziwego diabła, oddam głos na ucieleśnienie prawdziwego zła,hehehe...Znowu śmieszne to i straszne zarazem. Na szczęście Kora Jackowska jest dla ZADNYM autorytetem, i nie jest w stanie tymi bzdurami zabełtać mi w głowie. A tak na marginesie, to może ta wyrocznia-"autorytet" udzieli mi intruktażu co mam zrobić z workiem foliowym i butaprenem, bo wróble na mieście ćwierkają, że taki epizod w życiu wyroczni się zdarzył...A więc co jest naprawdę, według wyroczni Kory,dobrem, a co złem? Kolejny "ideał" sięgnął bruku...Lubiłem jej muzykę...kiedyś...teraz słuchał już jej nie będę. Boże, widzisz to wszystko i nie grzmisz! Jak długo jeszcze w tym kraju wyroczniami, mówiącymi nam co dobre, a co złe, będą wszelkiej maści " autorytety ", piorące nam mózgi i wskazujące jedyną słuszną linie poprawności politycznej???!!! Jest DEMOKRACJA do jasnej cholery!Podobno jest...I dzięki Bogu, że jest, przynajmniej POpaprańcy nie sfałszują wyborów...choć to też nie jest pewne, skoro wg. reżysera Wajdy jest " wojna domowa ", której stawką są przywileje salonowej hołoty... Mam dość tej całej salonowej " elyty " !!! Warszawka się bawi, a Polska w ubóstwie żyje... Tfu! Dość! Apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli o nie głosowanie na Komorowskiego! ONI muszą być UKARANI za te wszystkie niespełnione obietnice, za te wszystkie " gruszki na wierzbie ", za te kłamstwa, obłudę i manipulowanie nami, obywatelami tego cholernego kraju, za afere hazardową i inne przekręty! Tylko My, wyborcy, możemy ICH ukarać przy urnach wyborczych ! Uczyńmy to! Ja, Kaczyńskiego jako prezydenta, się nie boję. I w dupie mam co będzie mówił i pisał o Nim świat i Europa! Ważne, że bedzie to mój Prezydent, któremu mogę zaufać, którego nie interesuje prywata, i który ma wizje tego państwa...państwa godnego i silnego. W takim kraju chcę żyć. A teraz, wszyscy klakierzy, przyklaskujący Donkowi, Bronkowi, " Bolkowi " itd. oraz to całe towarzystwo wzajemnej adoracji z tzw. Komitetu Honorowego, możecie pocałować mnie w d... Tyle.